Witam ^^
Tutaj Yuki z najnowszym scenariuszem dla Hyo Rin.
Bardzo łatwo i szybko mi się go pisało. Pewnie pomógł fakt, że Yoseob jest w mojej top trójeczce biasów ^^
Z góry przepraszam za klimat tego scenariusza, tak jakoś bardzo mi podpasował :c
Miłego czytania~
~Yuki
.
.
.
.
02.02.2015, Seul
Drogi Yoseobie,
Nie wiem, jak mam zacząć pisać ten list,
więc może po prostu powiem, co czuję. Dalej nie mogę się pozbierać po tym, co
nam się przydarzyło. Wszystko u Ciebie dobrze? Mam nadzieję, że tak. Gdy tylko
pomyślę o tym, że jest Ci źle…. Nie, nie mogę o tym myśleć, przecież nie możesz
czuć się źle. Już nie…
Przepraszam, robię zły nastrój, nie
powinnam tak pisać, to bardzo smutno brzmi. O! Może opowiem Ci, co się działo
odkąd Cię ostatnio widziałam. A więc, dużo czasu spędziłam w szpitalu, Ty wiesz,
dlaczego. Ciągle mnie tu trzymają, ale to nie powinno trwać długo. Gdy tutaj
leżałam, dużo myślałam o nas, o tym, jacy byliśmy szczęśliwi razem. Tęsknię za
tamtymi czasami. Dalej pamiętam, jak się poznaliśmy. Aż trudno uwierzyć, że to
było cztery lata temu… Nigdy bym nie pomyślała, że nowopoznany kolega z klasy
będzie moim chłopakiem! Byłeś wtedy taki mały i zagubiony. Ja zresztą też, ale
to co innego. Ja się tutaj przeprowadziłam z drugiego końca kraju tuż przed
rozpoczęciem liceum, a ty mieszkałeś w Seulu od dawna. Ale rzeczywiście,
pierwszoklasiści zawsze czują się zagubieni w tej szkole. Jest taka ogromna…
Właśnie pada. Wtedy też padało… Wiesz,
kiedyś lubiłam deszcz, szczególnie, gdy byłam wtedy z Tobą. Pamiętasz, jak
zabrałeś mnie na randkę do lasu i złapał nas wtedy deszcz? Byliśmy cali mokrzy,
piknik całkiem nam nie wyszedł, ale i tak było wspaniale. Te Twoje pocałunki w
deszczu… To było cudowne!
Zagrzmiało… Wiesz, teraz, po tamtym,
bardzo boję się deszczu… Nie chcę się go bać, bo tyle pięknych wspomnień
zdobyłam podczas deszczowych dni, ale…. Nie mogę przestać się bać. Gdy tylko
widzę jak pada, gdy tylko usłyszę tłuczenie kropel o szyby, przeszywa mnie
strach. Boję się, że to się powtórzy.
Przepraszam, znowu zaczynam pisać smutne
rzeczy. Ten list przecież nie miał Cię zasmucać, chciałam, żeby Cię rozweselił,
żebyś nie musiał się o mnie martwić. Wszystko psuję…
Wybacz, muszę już kończyć. Lekarz
właśnie przyszedł. Niedługo znów się odezwę.
Zawsze Twoja,
Hyorin
~~*~~
07.02.2015,
Seul
Kochany Yoseobie,
Chciałam napisać szybciej, ale nie
miałam czasu. Wybaczysz mi? Oczywiście, że tak. Przecież kochałeś mnie do
końca. Nie, wierzę, że nadal kochasz. Ja kocham Cię dalej, wiesz?
Mam dobrą wiadomość. Wróciłam do domu!
Tak, w końcu mnie wypuścili z tego przeklętego szpitala. Nie jestem całkiem
zdrowa, wtedy złamałam rękę, na szczęście lewą, mam potłuczone żebra, no i poza
tym dużo siniaków. Ale nie martw się, to boli tylko trochę i w dodatku prawie
zawsze tylko wtedy, kiedy się poruszam. Ty wyszedłeś na tym o wiele gorzej…
Przepraszam, nie powinnam o tym wspominać. To tylko pogarsza mój i Twój humor.
Muszę być silna. Ale to i tak boli, ta świadomość, że Ciebie nie ma obok mnie…
Dzisiaj jest siódmy lutego. Dokładnie
dwa tygodnie temu Cię pożegnałam. Byłam wtedy przy Tobie najdłużej, dłużej
nawet niż Twoi rodzice. Ja… Ja byłam przy Tobie cały czas. Od przywiezienia trumny
aż po rozejście się wszystkich żałobników, ja byłam najdłużej… Ja… Nie mogę
uwierzyć w to, że Ciebie już nie ma. Nie mogę uwierzyć w to, że dwa tygodnie
temu był Twój pogrzeb. Ja… To tak bardzo boli….
Wybacz, pomoczyłam kartkę. Przepraszam,
że płaczę. Wiem, że chcesz dla mnie jak najlepiej. Wiem też, że chociaż Cię nie
ma, to dalej jesteś.
Wczoraj odwiedzili mnie Twoi
przyjaciele. Przynieśli ze sobą nasze ulubione babeczki, wiesz, te, które
zawsze jedliśmy na naszych randkach. Pomogli też mojej mamie w gotowaniu
obiadu. Bardzo się cieszę, że ich zobaczyłam. Spędzanie z nimi czasu jest takie
przyjemne. Oni też długo byli przy Tobie… Ech, znów wracam myślami do Twojego
pogrzebu. Muszę włączyć sobie jakąś komedię. Za dużo czarnych myśli.
Może powinnam obejrzeć któryś z filmów,
które razem oglądaliśmy? Tak, to dobry pomysł. A może by tak obejrzeć ten film
z Twoimi przyjaciółmi? Hmm… Tak, zaproszę ich jutro.
No to idę wybierać filmy na jutro. Jeśli
będziesz mógł, to przyjdź i oglądaj razem z nami. Zawsze znajdzie się dla
Ciebie miejsce.
Zawsze Cię kochająca,
Hyorin
~~*~~
12.02.2015,
Seul
Mój słodki Yoseobie,
Dzisiaj byłam na kolejnym pogrzebie. Ten
kierowca, który wpadł w poślizg i uderzył w nas tamtego dnia, niedawno zmarł.
Wesz, że jego rodzina przeprosiła mnie za ten wypadek? Nie wiem, czemu,
przecież to nie była jego wina. To po prostu nieszczęście. Przecież wiesz, że
wtedy padało, na drogach zalegał jeszcze śnieg i była mgła. Tak, tamtego dnia
żadne z nas nie miało szczęścia.
Tak jak pisałam ostatnio, razem z
chłopakami zrobiliśmy sobie wieczór filmowy. Oglądaliśmy same komedie,
wszystkie te, które oglądaliśmy tylko we dwoje. Wiesz, Yoseob oppa, czułam się
wtedy tak, jakbyś był obok mnie. Na ten jeden wieczór pustka po Twoim
zniknięciu wypełniła się. Byłam wtedy taka szczęśliwa…. Ale gdy następnego dnia
obudziłam się, poczułam się tak okropnie samotna.
Zastanawiam się, czy powinnam się z nimi
częściej widywać. Z jednej strony, przy nich czuję się o wiele lepiej, nie jest
mi tak ciężko. Ale z drugiej strony… Czy to ma sens, skoro gdy tylko mnie
opuszczają, mam wrażenie, że zostałam sama na tym świecie i jeszcze bardziej odczuwam
brak Twego ciepła? To takie przytłaczające…. Żałuję, że wtedy nie zginęłam
razem z Tobą. Nie, nie chciałabym zginąć zamiast Ciebie, bo wtedy to Ty
cierpiałbyś, tak jak ja teraz. Albo obydwoje żywi, albo obydwoje martwi. Tak.
Nie widzę innej możliwości.
Och, przepraszam. Brzmię tak, jakbym
miała zamiar się zabić. Nie, nie miałam tego na myśli. Ja po prostu mówię, że mi
Ciebie brakuje.
Tęsknię za Tobą, Yoseob. Kocham Cię,
Yoseob. Wróć do mnie, Yoseob.
Znów pomoczyłam kartkę, przepraszam. Łzy
same cisną mi się do oczu, nic nie mogę na to poradzić.
Powinnam już kończyć, tylko Cię tym
listem zmartwiłam. Niedługo znów do Ciebie napiszę, postaram się, by następny
list był weselszy.
Tęsknię z
Tobą,
Hyorin
~~*~~
18.02.2015,
Seul
Najdroższy Yoseobie,
Ja już tak dłużej nie mogę. Nie
wytrzymuję. Mam dość. Pustka po Twoim odejściu jest zbyt przytłaczająca. W nocy
śnią mi się koszmary, zawsze w tych koszmarach giniesz. Budzę się, wiem, że to
był tylko sen, ale gdy tylko spojrzę na Twoje zdjęcie, które postawiłam przy
moim łóżku, przypominam sobie Ciebie zalanego krwią i słyszę ostatnie
pożegnanie. Cały sen był fikcją, ale Ty naprawdę umarłeś.
Mam już dość. Pamiętasz, jak w ostatnim
liście pisałam, że albo obydwoje żywi, albo obydwoje martwi? Pamiętasz, jak
powiedziałam, że innej opcji nie widzę? Pamiętasz, jak zaprzeczyłam, że chcę
się zabić? Teraz zaczęłam o tym myśleć. Wiem, że pewnie teraz chcesz krzyczeć,
żebym wybiła to sobie z głowy, wiem, że gdybyś mógł, powstrzymałbyś mnie.
Ale ja już nie mogę. Po prostu nie mogę
żyć w świecie bez Ciebie. Wszystko jest teraz takie puste i bez znaczenia.
Pogoda na dworze też jest beznadziejna. Zupełnie, jakby chciała się dostosować
do mojego nastroju.
Nie, Yoseob. Nie zrezygnuję z mojego
planu. Niedługo do Ciebie dołączę. Poczekaj jeszcze tylko trochę.
Zrozpaczona,
Hyorin
~~*~~
24.02.2015,
Seul
Kochany Yoseobie,
Pokłóciłam się z moją mamą. Mocno się
pokłóciłam. Znalazła moje listy do Ciebie. Wie już, co zamierzam zrobić.
Nakrzyczała na mnie, powiedziała, że nie mam prawa by to zrobić, że w ten
sposób tylko zranię innych, że jeśli to zrobię, to ona się mnie wyrzeknie, że
jestem bezczelna, że oszalałam. A potem zaczęła płakać.
Ja też potem płakałam. Bo chciałam jak
najszybciej do Ciebie dołączyć. Mama zabrała wszystkie ostre narzędzia, jakie
miałam w pokoju, zamknęła mnie też tutaj na klucz. Powiedziała, że będzie mnie
bronić przed mną samą.
Ale ja i tak to zrobię. Dzisiaj. Tak,
Yoseob. Dzisiaj do Ciebie dołączę. Dzisiaj mój świat znów nabierze sensu. Mam
nadzieję, że nie będziesz miał mi tego za złe. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Ja po prostu nie czerpię już radości z życia.
Wiem, że to czytasz w tym samym czasie,
co ja piszę. Wiem, że przy mnie jesteś, chociaż wyczuwam tylko pustkę. Proszę,
czekaj na mnie, gdy będę gotowa.
Wkrótce przy
Tobie,
Hyorin
~~*~~
Odkładam długopis na biurko i
patrzę na mój list. Oni mi nie wybaczą – myślę. Drżącą ręką ścieram łzę z
policzka. Wpatruję się w okno mojego pokoju. Za nim jest moje szczęście.
Biorę głęboki oddech i
podnoszę się z krzesła, krzywię się lekko, gdyż ciągle odczuwam skutki wypadku.
Biorę do ręki bluzę z kapturem, ale po chwili zastanowienia rezygnuję z niej.
Nie będzie mi potrzebna na tamtym świecie. Ubrana tylko w bluzkę z długim
rękawem i jeansy wyciągam z szafy pierwsze lepsze buty – trafiłam na baletki –
i zakładam je na nogi. Podchodzę do okna i otwieram je na oścież, wychylam się
i spoglądam w dół. Jak dobrze, że mieszkam na parterze – myślę.
Obracam się za siebie po raz
ostatni i zatrzymuję się na chwilę. Postanawiam wstrzymać się jeszcze przez
krótką chwilę. Podbiegam do biurka, chwytam długopis i kartkę, po czym piszę na
niej cztery słowa, które wyciskają z moich oczu potoki łez.
„Przepraszam,
mamo. Kocham cię.”
Rzucam długopis na podłogę i
biegnę do okna. Nie oglądając się za siebie wyskakuje przez nie na skąpane w
zimnym mroku ulice Seulu. Szczękając zębami idę na najbliższy most. Znajduję go
w parku. Wchodzę na drewnianą konstrukcję i rozglądam się. Wokół mnie nie ma
żywej duszy, jestem sama. Pode mną płynie leniwie jedna z głębszych rzek w
Seulu.
Wspinam się na barierkę,
wyprostowuję się, próbując utrzymać równowagę. Udaje mi się. Zamykam oczy,
uspokajam oddech i uśmiecham się. Zimny wiatr targa moim ciałem, ale nie jest
mi zimno. Przypominam sobie wszystkie szczęśliwe, które przeżyłam z Yoseobem.
One dają mi ciepło. Ostatni raz biorę głęboki wdech.
- Kocham cię, Yoseob.
Dziękuję, że czekasz. Idę do ciebie. – szepczę, po czym skaczę w czarną toń
rzeki.
~~*~~
popłakałam się ;;
OdpowiedzUsuńdziękuję za scenariusz, jest cudowny ;; ♥
Oj, nie płacz :'c Yoseob cię pocieszy ❤
UsuńCieszę się, że ci się podobało ❤
strasznie się podobało ♥ czytać takie ficki ze swoją jedyną najważniejszą miłością to skarb ;; weny na przyszłość życzę~ ♥
Usuń