11.12.2015

Występ - Suga

Tytuł - Występ
Paring - Suga x Hyora
Zespół - Bangtan Boys
N/A- Przepraszam, że dopiero teraz, że to trwało tak długo, no ale wena mnie na to opuściła. W ogóle na początku miałam zupełnie inny koncept, mam nadzieję, ze chociaż Tobie się ten ff spodoba, bo według mnie taki dziwny. jeszcze raz PRZEPRASZAM za zwlokę i za całość.




Dokładnie rok temu, początek grudnia miałam swój solowy debiut. Wiecie jakie miłe jest uczucie gdy stoisz na scenie, a tłumy krzyczą twoje imię? Jeszcze niedawno nie wiedziałam jakie to jest przyjemne.
Nazywam się Hyora, mam 22 lata na koreańskie, przez 4 lata byłam trainee w wytwórni o nazwie Big Hit. Mimo mojego młodego stażu w tej branży jestem szanowana przez niektórych pracowników. Praktycznie lubiłam wszystkich, tak, jestem bardzo pogodną osobą, która zawsze znajdzie w kimś dobro. To jednak się nie dotyczyło jednej osoby, a dokładniej Min Yoongi’ego. Mój rywal już od czasu gimnazjum, zawsze to ja miałam najlepsze wyniki w całej szkole, ale gdy on się pojawił wszystko musiało się zepsuć. Od czasu jego przeniesienia do mojej uczelni on musiał być o punkt, albo o pół punktu lepszy. Do tego brał więcej prac dodatkowych i częściej zostawał po zajęciach.
 W całej wytwórni tylko jego nienawidziłam. On zawsze był tym najlepszym, a ja tylko jego cieniem. Dopiero gdy przestał być trainee nauczyciele mnie zauważyli. Oczywiście nie obyło się bez porównywania mnie z nim.
- Hyora, musimy pogadać. - Usłyszałam głos CEO za sobą.
- Tutaj czy w gabinecie? 
- W gabinecie,  bo jeszcze jedna osoba jest mi potrzebna.
- Dobrze, sunbae-nim.
Zabrałam torebkę z sali, najpierw poprawiając włosy i makijaż. Ciągle myślałam, że to ktoś ważny. Od paru miesięcy staram się o występ w zagranicznym programie. Także wysłałam swoje CV do chińskiej i japońskiej wytwórni, bardzo chciałam stać się popularna na cały świat, a tutaj chyba nie było mi danę tak się wybić. Czyżby to moja szansa?
Wchodząc do gabinetu o mało zawału nie dostałam, dyrektor siedział na swoim miejscu, a przed nim ON. Suga.
- Co on tu robi?!
- Hyora, spokojnie... Potrzebuję waszej dwójki.
- Jeśli on tu będzie to ja wychodzę.
- Hyora!  Zostajecie oboje. I bez dyskusji.
Niechętnie usiadłam na krześle, które specjalnie odstawiłam parę metrów dalej.
- Zostaliście wybrani do jednego programów, w którym będziecie tańczyć wyznaczony taniec. Jest to szansa dla was na wybicie się.
- Co mam tańczyć?  - Spytałam.
- Dla naszej wytwórni... Dla was zostało wyznaczone Trouble maker - now.
- Można zmienić piosenkę czy coś? W tej druga osoba jest za blisko.
- Piosenka została wybrana tak jak wy. Nie zmarnujcie szansy. Jesteście dosyć popularnym paringiem wśród waszych fanów.
Wściekła wyszłam z pomieszczenia, a za mną Suga. Chciałam mu coś powiedzieć, ale nie wiedziałam co, czułam jakby mi mowę odebrało.
- Jutro - powiedział Yoongi. - O 10 w sali tanecznej, nie spóźnij się.
Prychnęłam i odeszłam. Jeszcze tego mi brakowało, musimy być sami na sali, prędzej go tam rozszarpie lub zabije, ewentualnie zrzucę z okna. Kto był w ogóle taki mądry by parować mnie z nim? Tylko ciśnienie mi podskakuje jak go widzę, lub ktoś o nim wspomina, do tego wie jak zepsuć mi humor.
Następnego dnia niechętnie wstałam z łóżka, poszłam się przygotować. W wytwórni o tej porze mało kto był, wszyscy jeszcze sobie smacznie śpią, a ja zaraz będę musiała patrzeć się na tego debila, ech.
- 5 minut przed czasem, aż tak Ci się spieszyło by mnie zobaczyć?
- Nic mnie tu nie trzyma, zawsze mogę wyjść, bo nie chce siedzieć w więzieniu i mieć przerąbane u tysiąca napalonych nastolatek.
- CEO cię 'trzyma' - powiedział i wystawił język w moją stronę.
- Zróbmy to szybko.
- "To", wiesz, że to tak dwuznaczne brzmi. – uniósł swoje brwi do góry.
- Zboczeniec! - Odruchowo cofnęłam się o parę kroków do tyłu.
 - To od czego zaczynamy? - Patrząc się w moje oczy seksownie oblizał swoje wargi.
- Od zwykłej rozgrzewki... Tanecznej!
- A mogę liczyć na coś innego? 
- Nie... Coś knujesz? Nie jesteś taki jak zawsze, a ja nie mam ochoty ciebie zabić za to co zawsze.
- Nic, po prostu chciałbym zacząć od początku. Nawet nie wiem za co żywisz do mnie tą nienawiść.
- Za to, że jesteś pępkiem świata! - Wybuchłam. - Zawsze ty jesteś najlepszy, a mnie nikt nie dostrzega! Nawet gdy zadebiutowałeś porównywano mnie do ciebie! 
- Spokojnie, Hyora... Ja... Nie wiem, przepraszam... Przykro mi.
- Przykro ci?! Już za późno! I tak pewnie za długo na scenie nie pobędę, bo ty oczywiście jesteś lepszy!
Podszedł i przytulił mnie. Żebyście widzieli moją minę. Wściekłość i zdziwienie w jednym. Przez to znowu mi mowę odebrało. Chciałam znowu dać upust emocjom, ale nie potrafiłam ich określić, miałam pustkę w głowie.
- Lepiej? – spytał spokojnie.
- U-um. – Tylko tyle udało mi się z siebie wydusić, a i tak miałam trudności. Wydawało mi się, że nienawiść do niego w pewnym stopniu zmalała… A zastąpiło ją zauroczenie? To niemożliwe… Nie chce.
- To zaczynamy trening. Na spokojnie i przyjaźnie, dobrze?
- Okay.
- Przepraszam za wszystko, może zaczniemy od nowa?
- Dobrze. – odpowiedziałam krótko.
Zaczęliśmy się powoli uczyć, była bardzo zakłopotana. Musiałam starać się zachować spokój, a było na prawdę ciężko się opanować. Może i kroki nie były trudne, ale bliskość partnera, znienawidzonego partnera mocno rozpraszała. Partię solową Hyuny znałam już trochę wcześniej, było chociaż trochę łatwiej.
- To co, na dziś koniec? – spytał po trzygodzinnym treningu.
- Chyba tak. Kiedy masz czas na dalszą lekcję?
- Hm… Teraz mamy treningi związane z comebackiem, i dużo występów, ale powinienem znaleźć wolna chwilę.
- Jestem codziennie w wytwórni, a możesz mnie znaleźć w Sali 107. Ja już będę lecieć, wolne mam!
- Okay, to jak będę znał już swój harmonogram to cię poinformuję. – przerwał na chwilę, by zaraz dodać – Dałabyś mi swój numer?
- Masz jakaś kartkę i długopis?
Suga podał wymienione przedmioty i zapisałam to co chciał. Spakowałam się i przebrałam, po czym opuściłam budynek. Niedawno miałam promocję z nowym albumem, ale nie jestem jakoś sławna. Wygrałam parę razy i na tym to się skończyło. Występu u mnie nie trwały jakoś specjalnie długo tak jak w przypadku Bangtanów.
Wróciłam do domu, gdzie wszystko sobie przemyślałam. Yoongi był bardzo przystojnym chłopakiem, tylko czemu tego wcześniej nie zauważyłam? Ah, przez tą nienawiść. Tak, nadal jestem po prostu nastolatką, która ma zmienne nastroje i swoje humorki. On był pierwszą osobą, która wywołują u mnie takie emocje, te negatywne jak i dopiero początkujące – pozytywne.
Przez tydzień wymienialiśmy się tylko wiadomościami, przez które moja kotka parę razy patrzyła się na mnie dosyć dziwnym wzorkiem i odchodziła byle najdalej. No nie dziwię się. Zachowywałam się czasem nawet jak jakaś fanka, którą oppa zauważył. Piszczałam, krzyczałam, śmiałam się, płakałam… wszystko ze szczęścia.
Gdy nadszedł dzień następnej próby, ja niestety musiałam walnąć aż dwa razy w drzwi. Czemu i jak? Tego to szczerze nie wiem. Raz na pewno, bo zagapiłam się w telefon, nową wiadomość od Sugi dostałam. Ten drugi raz, to myślałam nad moimi zniszczonymi emocjami. Przecież niedawno ja go nienawidziłam. Już wiem co widzą w nim armys, jest za bardzo miły i słodki by go nie lubić. Niestety czasem lubi się podroczyć i nie jest już taki przyjazny.
- Hyora! Za tydzień mamy ten występ! – krzyczał Min od razu, gdy przekroczyłam próg Sali tanecznej.
- Chyba damy radę. Dzisiaj musimy trochę dłużej poćwiczyć.
Chłopak nic już nie odpowiedział, włączył najpierw parę piosenek na rozgrzewkę. Nie przepadam za nią, ale jednak trzeba, by nie nabawić się żadnych kontuzji. Rozciągałam swoje ciało wraz z Sugą. Robiliśmy przy okazji jakieś dziwne miny. Po prostu się wygłupialiśmy. Było naprawdę zabawnie. Potem niestety nadszedł czas nauki, chociaż też zdarzały nam się zabawne momenty. Ćwiczyliśmy tak z pięć godzin, potem wykończeni przytuliliśmy się do podłogi, gdzieś dalej. W kącie była taka przyjemna i chłodna. Gdy ochłonęłam wstałam i poszukałam w tobie butelki z wodą. Podeszłam do Yoongi’ego i wylałam ją na niego. Na początku krzyczał oburzony, jednak po chwili przyzwyczaił się do zimnego strumienia. Oczywiście nie obyło się bez zmiany ról, ja także byłam cała mokra. Podczas tej przerwy także Min podstępnie zaczął mnie łaskotać, akurat wtedy, gdy nie uważałam, kiedy zajęłam się czymś innym.
***
Dzień występu. Denerwowałam się bardziej niż przed debiutem. Suga podszedł do mnie od tyłu i przytulił oplątując swoje ręce wokół mojej talii. Odchyliłam swoją głowę delikatnie do tyłu. Z nerwów moje ręce cały czas się trzęsły.  
- Kolejna parą, która ma nam zaprezentować swoją piosenkę jest długo oczekiwany przez was Sugora. – taką dziwną nazwę miał nasz paring. Co ci fani biorą, ze takie nazwy wymyślają?
Wzięłam parę głębokich oddechów na uspokojenie. Yoongi złapał mnie za rękę i wyciągnął na scenę. Przez chwile było zupełnie ciemno, jednak zraz włączyły się lampy. Z góry i z przodu padało na nas światło, które oświetlało nas. Fani krzyczeli nasze imiona i pewne słowa z piosenek. Podobało im się. To było dla mnie najważniejsze, no i bliskość Mina. Naprawdę zmienił mnie, pokochałam go, jednak bałam się mu o tym powiedzieć. Występ był cudowny. Na końcu stało się coś czego naprawdę się nie spodziewałam. Koreańczyk mnie pocałował, co wywołało jeszcze głośniejsze piski z widowni. W pierwszych chwili w ogóle nie zrozumiałam co się stało i patrzyłam na niego otwartymi oczami, jednak po chwili je zamknęła. Światłą zgasły.
 - Co to miało być? – spytałam gdy zeszliśmy ze sceny i szliśmy się przebrać. Dwudziestotrzyletni chłopak trzymał moją dłoń w szczelnym uścisku ze swoją, to było takie przyjemne.
- Em… Zostaniesz moja dziewczyną?

Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo on szybko wpił się w moje usta i skradł mój kolejny pocałunek. Jego ustały były takie miękkie i przyjemne, wprost stworzone do całowania. To był mój ulubiony występ, zawsze będę go pamiętać. Pewnie moje wnuki, jeśli się ich doczekam będą znać moja historię na pamięć. 



~Narica

1 komentarz: